
Co za droga! Podobna do tej pod Smolnikiem, drogowcy omijają ją z daleka, a dziury łatane są zrzutami z samolotu i to niecelnie. Jedna wielka łata, wybudowana pewnie za czasów młodości Czauczesku. Czuje się jakbym przemieścił się w czasie co najmniej o 70 lat. Zatrzymałem się w małym obdrapanym hoteliku na rogatkach miasta, w kranie zimna woda, ubikacja na korytarzu, jedyny plus to recepcjonista, śliczna jak z obrazka, tylko ma jedną wadę mówi wyłącznie po Rumuńsku.