Kup używaną Japonia tak wszyscy namawiają, no i poszedłem tą drogą. No ładna była i ciągnęła dobrze, nakręciłem na niej od października do marca prawie 2 tyś km. Jest świetna, zrywna, szybka, śliczna, wygodna, dobrze się prowadzi, ładnie pali i mało spala, w granicach 5 l. Nie miałem z nią żadnych przygód w negatywnym sensie, same pozytywne doznania. Kawka ma przerobiony tłumik przez to dźwięk jest mocy i głęboki. Jednak ciągle kiedy na nią siadałem, gdzieś tam za uchem ktoś mi szeptał
" ty ta stara ma 14 lat jesteś nekrofilem? ". Na liczniku 36 tyś, km i znów niby wszystko ok, ale za uchem ciągle słyszałem szept " wierzysz, że ona ma przejechane 36 tyś?' A tu po odpaleniu na dzioba wskakuje banan, który nie schodzi ale... kapcie do niej to 8 stów, napęd do wymiany to kolejne 3 stówy, padnięte łożysko jak to się pisze? Główki kiery? Jak to policzyłem to wyszło, a i olej z filtrem, a chciałem jeszcze stelaż i kufra założyć to 2 tysiaków brak w portfelu. To jest wieczna reanimacja, ja to pierdziele, kupuje nówkę Junaka m 20 i pierdzę na te wszystkie szlachtowane Japońce, pierwszy właściciel i na dodatek to był stary dziadek albo ciężarna kobieta, a tak naprawdę to siodło widziało więcej dup niż ja przez całe życie, chce swojego chinola. No i takiemu Chińczykowi wystarczą 3 litry wachy na sto, a Kawka piła 5 i to przy lekuśkiej jeździe. Się towarzystwo na ekonomi nie zna... a jak tylko policzyłem, to umyłem to to i srrru do ludzi, poszła...niech im dobrze służy. Amen
Co będzie po Kawie?
OdpowiedzUsuńTeż Junak?
Dokładnie, nowy Junak M20. Pozdrawiam, K.
OdpowiedzUsuńBardzo trafne porównanie starej Japonii do nowego chinola... niestety dziadek kosztuje i zazwyczaj jest zajeżdżony.
OdpowiedzUsuń