Aniu piękne dzięki za kolejną zimę.
Tak więc była 9 rano, pilota do bramy nie mam, postanowiłem poczekać aż ktoś ją otworzy.
Schodzę do garażu, a tam auto Ani, ściągam plandekę, robię krótki przegląd i dzwonię do naszej samarytanki.
Na śmierć zapomniałem, że są zimowe ferie. zerwałem dziewczynę z łóżka, zaspana, nieprzytomna, jednak zeszła, wyprowadziła auto, mogłem wyjechać.
Pierwsze kroki skierowałem na stację benzynową. Jakież było moje zaskoczenie, waha po cztery zety z hakiem, lejemy jak opętani. Jeszcze tylko kasa i w drogę.
I tak już ponad miesiąc nawijamy kilometry, cieszymy się nową kamerką, dobrą pogodą, czekamy tylko aż się trochę ociepli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.