środa, 15 czerwca 2016

Junak Odyssey 2016 Rumunia

Rumunia
Kraina czosnku, osikowych kołków i wampirów.
Nic podobnego, jedno jest pewne, jest to kraj pełen kontrastów.
Schodzę do jadalni i pytam gospodynię, ile mam czasu do obiadu? Odpowiada mi, że obiad jest zaraz, patrzę na zegarek zdziwiony, gdyż wyraźnie słyszałem, że o 18 i pokazuję pani mój telefon, a ona mi swój na którym jak byk jest osiemnasta. Gospodyni mówi, że to czas Rumuński, dotarło do mnie, że jestem w innej strefie czasowej.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Junak Odyssey 2016 - Sátoraljaújhely

Droga  na Węgry
Przekroczyłem granicę Słowacko – Węgierską i odrazy gęba mi się uśmiechnęła
Zaraz poczułem się lepiej, Słowacy co prawda nic mi nie zrobili, ale to lud jakby z innej planety, jakieś takie dziwaki. Słowacja bardzo różni się od Polski na korzyść oczywiście dla naszej Ojczyzny, na pomnikach czołgi z czerwoną  gwiazdą, nie wiadomo czy to miasto czy wieś . Wygląda to gorzej niż u nas za komuny.

niedziela, 12 czerwca 2016

Junak Odyssey 2016 - Iłki

 Chłopaki maja wybitny talent do kawałów, sypią nimi jak z rękawa, towarzystwo rży, ryczy, jednym słowem jest wesoło, ot takie żarty w męskim towarzystwie po kilku głębszych na zlocie. Rano wstałem, pić mi się chciało strasznie, osuszyłem butelkę z wodą, 

- Ooo - lepiej - pomyślałem
 Wyszedłem z pokoju, ognisko dogasało. Zrobiłem kawę, usiadłem na ławce i powoli doszedłem do siebie po nocy. Aby przyspieszyć proces regeneracji poszedłem z kolegą na krótki spacer nad Zalew Sulejowski