Rumunia
Kraina
czosnku, osikowych kołków i wampirów.
Nic
podobnego, jedno jest pewne, jest to kraj pełen kontrastów.
Schodzę do
jadalni i pytam gospodynię, ile mam czasu do obiadu? Odpowiada mi, że obiad
jest zaraz, patrzę na zegarek zdziwiony, gdyż wyraźnie słyszałem, że o 18 i
pokazuję pani mój telefon, a ona mi swój na którym jak byk jest osiemnasta.
Gospodyni mówi, że to czas Rumuński, dotarło do mnie, że jestem w innej strefie
czasowej.