czwartek, 28 stycznia 2016

Ekwipunek na wyprawę motocyklową

Witam serdecznie.
Dziś, słów kilka, o tym, czym wypchać sakwy na wyprawę.
Pewnie każdy z was ma własny patent, nie mniej podzielę się z Wami swoimi "złotymi" myślami w tym temacie.





Po pierwsze, aby ruszyć na wyprawę nie są potrzebne żadne wypaśne sakwy po kilka stów za sztukę. Uwierzcie, miałem na początku moich wojaży taki właśnie problem, kasy było mało, a ciągnęło wilka do lasu. Zastosowałem starą jak świat metodę, po prostu zszedłem do piwnicy i sprawdziłem czym mogę zastąpić moje wymarzone torby podróżne. Po chwili w oko wpadł mi stary wojskowy plecak z demobilu, który na aledrogo kupiłem za 5 zł. Została tylko kwestia mocowania, ale jeśli ktoś ma odrobinę fantazji bez problemu przytroczy takie cudo do tylnej kanapy, taki patent stosowałem w trakcie wyjazdów Junakiem 123.Najważniejsze to mieć dystans do samego siebie i nie wpadać w kompleksy jak nas mijają koledzy na wypasionych BMW z aluminiowymi kuframi.

Kiedy plecak dożył swoich dni, a wyjazd trafił się niespodziewanie, ściągnąłem z szafy zwykłą torbę podróżną, na wszelki wypadek zabrałem również duży worek na śmieci, aby ja przykryć w czasie deszczu.  Worka nie użyłem, choć padało z przerwami cały dzień, okazało się, że pod czas jazdy całą wodę zbierałem na siebie, torba za mną była prawie sucha, worek wykorzystałem zgodnie z przeznaczeniem, na biwaku zebrałem do niego śmieci.




No dobra, mamy worek, plecak lub torbę, zatem co zapakować do środka?
Jeśli to krótki wyjazd tygodniowy i ruszamy w Polskę, to nie jest jakieś wielkie wyzwanie, para zapasowych spodni, jakiś zapasowy polar, bielizna, ale jak wybieramy się za granicę i nie będzie nas w domu przez  dwa, trzy tygodnie lub dłużej,  możemy mieć dylemat co zabrać i w jakiej ilości. Wyjeżdżając do Włoch zabrałem sporo, teraz wiem, że za dużo i podczas drogi wykombinowałem system trójkowy jeśli chodzi o rzeczy na przebranie, czyli wszystkiego po trzy sztuki lub pary poczynając od majtek, a skończywszy na skarpetkach. Nawet spodni miałem trzy pary jedne na sobie te podstawowe,  motocyklowe z porządnym protektorami, dżinsy, spodnie sportowe, szorty na ciepłe dni, polarowe kalesony bezcenne  w chłodne noce.  Kilka koszulek najlepiej trzy, zaraz powiem dla czego, otóż jedne mamy na sobie, jedne mogą być brudne i para w zapasie.
W drodze trzeba się nastawić, że będziemy prać, tym sposobem nie zabieramy całej szafy na trzy tygodnie. To tyle jeśli chodzi o ciuchy.



Na wyprawę dobrze zabrać namiot typu  igloo, ja zabieram  trzyosobowy, bez problemu mogę się w środku ułożyć, schować cały dobytek, a nawet coś zagotować jeśli na zewnątrz wieje i z nieba woda się leje.
Materac czy karimata, ja wybieram to drugie, poleca samopompujące wystarczy otworzyć zawór poczekać chwilę lub dmuchnąć dwa razy i mamy wygodne spanie, nawet na szyszkach lub kamieniach. Dobry śpiwór, najlepiej taki, który nie zabierze zbyt wiele miejsca.
Doskonale sprawdza się siatka, którą możemy objąć cały dobytek i pomiędzy oka powciskać różne rzeczy, od butelek z wodą po klapki. Buty motocyklowe to podstawa, mimo, że stopa się gotuje po całym dniu w siodle to nie wyobrażam sobie abym nie założył ich na nogi.
Apteczka, najlepiej tłumaczona w językach krajów przez, które będziecie przejeżdżać.
Warto zabrać mała kuchenkę turystyczną, dwa kartridże wystarcza na trzy tygodnie. Na zapas w razie gdyby kuchenkę szlag trafił warto zabrać ze sobą suche paliwo. Doskonałe do rozpalenia ogniska.
Menażkę z pokrywką, szybciej woda się zagotuje i potrawy no i do środka nic nie wpadnie, jakaś przypadkowa mucha czy inny diabeł.



Sztućce, porządny nóż składany, metalowy kubek.
Dobrze mieć prowiant na dwa dni, w drodze nic nie wiadomo, minimum dwie butelki wody niegazowanej. Pustych butelek nie wyrzucamy na stacji benzynowej  zawsze można je napełnić i wykorzystać do mycia lub przegotować do picia.
Klucz do wymiany świecy i takową w zapasie, komplet żarówek, ja wożę ze sobą łańcuch zapasowy,
linki, klamki i zestaw naprawczy do opon, smar do łańcucha, proszę go nie żałować i na koniec dnia zanim wskoczycie do śpiwora proszę z niego zrobić użytek.

Kamizelka odblaskowa, latarka, ładowarka do telefonu oprócz nawigacji warto mieć również mapę, czasem tak bywa, że w najmniej odpowiedniej chwili cały sprzęt potrafi zawieść, wtedy dobra mapa jest nieoceniona, najlepiej kiedy jest zafoliowana.
Na wyprawę najlepiej zabrać aparat, który deszczu się nie boi jest tego teraz sporo na rynku.
Z kamerą trzeba uważać, nie wszędzie można filmować podczas drogi np w takiej Austrii można zapłacić mandat nawet do 10000 euro.
To tyle, jeśli macie jakieś pytanie piszcie na adres troka.krzysztof@gmail.com lub w komentarzach.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku. Lewa





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.