niedziela, 8 września 2013

Grażynka i Arek




Witam skoro jesteście na stronie możliwe, że szukacie fotografa na ślub i wesele. Nie robię ograniczeń, jeśli chodzi o ilość zdjęć, staram się maksymalnie wykorzystać czas, na weselu i podczas sesji w plenerze. Ofertę można powiększyć, np o zdjęcie wielkoformatowe  lub foto książkę   Pozdrawiam





Młoda Para Grażynka i Arek. Ach, co to był za ślub, a jakie wesele! Kolejna sobota spędzona na wspaniałej zabawie, za nim jednak panie ściągnęły buty, a panowie marynarki, młodzi pojechali na plener do „Rzymskiej Faktorii” Dwa tysiące lat temu na terenie dzisiejszego Pruszcza Gdańskiego handlowano nie tylko skórami, ale przede wszystkim złotem północy, czyli bursztynem. Warowny obóz, otoczony wysoką palisadą, bramy i potężne menhiry stojące w kręgach okazały się doskonałym tłem do pleneru Młodej Pary.
Sceneria sprawiła, że moja wyobraźnia zaczęła pracować na wysokich obrotach, po kilku zdjęcia przy kamiennych kręgach widziałem oczami jak Arek zaprasza Białkę do swojej chaty, w warsztacie kowala wykuwa dwie złote obrączki, Grażynka palcem wskazuje jak pielęgnować grządki, odwiedzamy kozy w zagrodzie, gdzie stary cap przewodzi trzodzie. Przechodząc obok wielkiego menhira chciałem pokazać, jaką role w rodzinie ma kobieta, a jaką mężczyzna.  Wydawać by się mogło, że to on ciągnie ten „głaz”, jednak tak naprawdę jego rola jest taka jak pozycja Arka na zdjęciach. Potem był mostek i skoki, spotkanie przy płocie zakończone buziakiem, jeszcze tylko kilka zdjęć w objęciach wierzby i wspólne ze świadkami spotkanie w druidzkim kręgu. Wracamy do domu, w którym goście i rodzice czekają, aby udzielić Młodym błogosławieństwa. Ilekroć uczestniczę w takiej chwili jestem świadkiem ogromnych wzruszeń. Słowa, grzęzną w gardle, oczy robią się szklane, nie jeden głos drży wypowiadając słowa „Błogosławię”.
Ceremonia zaślubin miała miejsce w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, również w Pruszcz Gdańskim. Ten kościółek z XIV w, jest piękną scenerią do tego, aby przed ołtarzem powiedzieć sobie Tak. Były obrączki, stuła, która wiąże do końca życia, przysięga przed Bogiem i oklaski gości. Potem marsz weselny, szpaler z róż do wyjścia, ryż we włosy, drobne monety pod nogi i serdeczne życzenia. Wesele w zajeździe Jawor miało miejsce, duża, ładna sala, dobre jedzenie, tak krótko mogę opisać to miejsce, to kolejne wesele, na którym nie było orkiestry, bal prowadził DJ Bond, czyli Łukasz Bondara, który ze swojego zadania wywiązał się mistrzowsko to nawet nie moja ocena tylko gości, którzy bawili się wspaniale, zresztą możecie zobaczyć sami.
                          





















































































































































































4 komentarze:

  1. uroczy filmik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie uszanowanie za stworzenie wspaniałej pamiątki dla Pary Młodej. Jesteśmy pod wrażeniem. Świetne wykonanie, wielka wyobraźnia i pełen profesjonalizm. Widać że kocha Pan to co Pan robi. Dziękujemy. Świadek Panny Młodej

    OdpowiedzUsuń
  3. Ma Pan talent, widać, że lubi Pan filmować i fotografować i zna się Pan na tym i na obróbce również. Czarno-biały filmik - teledysk - świetny! Tak trzymać! Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. krutko i na temat filmy oraz zdjęcia zajebiste pozdrawiamy arek i grażyna

    OdpowiedzUsuń

Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.