wtorek, 27 maja 2014

Baza paliwowa Kriegsmarine




Za rok w tym miejscu będzie nowe osiedle.

Siedzę przy kawie i czytam kolejną relację, tym razem Weroniki Kwapisz o samotnej wyprawie po Ameryce Północnej. Gdzie tu jechać myślę sobie, ach jak swędzi skóra od tego siedzenia, moto stoi pod domem tylko praca niczym ciężki okrętowy łańcuch krępuje moje ruchy niczym kotwice:)....
Nie jest tak źle, co prawda dalszy wyjazd w tym roku stoi pod dużym znakiem zapytania, jednak na Pomorzu jest całkiem sporo miejsc, do których warto wybrać się motocyklem. Tylko gdzie? Gdzieś niedaleko to pewne jak słońce, o już mam ktoś właśnie wrzucił na fb zdjęcia okolic byłej baza paliwowej Kriegsmarine na Oksywiu. Trzeba jechać, bo jak wieść gminna niesie teren niwelują pod nowe osiedle. Blisko pomyślałem, można wdepnąć tam w drodze do pracy, jeszcze tylko sprawdziłem ulicę i już lecę na Oksywie to dla Junaka rzut beretem. Zaparkowałem, na tarczę hamulcową założyłem blokadę, zabrałem torbę i w drogę. Baza położona jest pomiędzy ul. Nasypową, a Inżyniera Jana Śniadowicza. Dawny mur ceglany okalający teren jest mocno zdewastowany, powybijane dziury, łatany arkuszami blacho dachówki, chciałem wejść przez bramę, ale zastawił ją samochód ciężarowy. Ruszyłem wzdłuż płotu szukając możliwości, jak aby dostać się do środka. Nic z tego spróbowałem nawet od tyłu, ale las był tak gesty, że po chwili mordowania się przez chaszcze dałem sobie spokój. Wracam, mijam bramę, w której stoi ciężarówka, kierowca wsiada i odjeżdża, zerkam do środka, a tam pusto tylko gdzieś w oddali koparka pracuje, wchodzę prawie wszystkie budynki zrównane z ziemią, instalacje zniszczone, po środku tej kupy gruzu stoi instalacja z betonu, warto tam zajrzeć. Zapraszam do obejrzenia tego, co jeszcze pozostało z dawnej bazy paliwowej niemieckiej foty.































































Więcej na temat tego miejsca znajdziecie na stronie http://www.fortyfikacje.eksploracja.pl/fr_obluze.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.