Kolejne kilometry nakręcone, czas na przegląd. Umówiłem się
z Masterem w Gdyni na czwartek, mechanik spytał czy coś dolega, wprowadził
Junaka na podnośnik, zablokował koło i podstawił ramę, aby stał prosto. Na
pierwszy ogień poszedł olej, trochę niefortunny jest spust, ale nowsze modele
mają już korki na spodzie bloku silnika, szkoda, że nie mój. Następny był filtr
powietrza, ale pierw trzeba było ściągnąć zbiornik, całe szczęście, że
nie był pełny byłoby, co dźwigać...
Ciśnienie w kołach w porządku, to samo luz
zaworów. Sprawdzone hamulce i śruby mocujące wahacz, drobna korekta
naciągu łańcucha, plus smarowanie, wykręcone świece, po oględzinach z powrotem
trafiły na swoje miejsce. I tak minęły dwie godziny, jeszcze tylko olej do
silnika, zbiornik na swoje miejsce i to tyle, żadnych niespodzianek, a miał być
z prasowanego ryżu:) Coś nie wyszło.
|
Micha czeka na olej |
|
filtr powietrza |
|
Oczywiście to tylne koło z napędem w postaci łańcucha |
|
Przednia tarcza |
|
Klawiatura |
|
Bebechy czyli wtrysk w pełnej krasie |
|
Piotr - najlepszy mechanik w mieście |
|
To już koniec, jeszcze tylko kufer i sru... |
taki przegląd to pewno za jakiś czas przydałby się i mojemu motocyklowi ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać końca gwarancji, aby samemu zadbać o motocykl, póki co płacę i płaczę:)
OdpowiedzUsuńSuper że maszyna w porządku i nic się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńZ tym prasowanym ryżem to zasłyszane :) od malkontentów:)
pozdrawiam