Pożegnałem gościnny
ośrodek nad jeziorem Necko, trochę pobłądziłem w Augustowie w poszukiwaniu
wyjazdu, w końcu znalazłem tablicę, na której jak byk widniał napis Białystok, ruszyłem
przed siebie na liczniku prędkościomierz zbliżał się do stówy.
Droga równa, prosta
to już nie to, co pod Ornetą można było ścigać się z wiatrem tylko, po co? Powoli słońce wstawało, jeszcze było za
chmurami jednak im bliżej Białegostoku robiło się cieplej. Droga minęła jak z bicza strzelił, po drodze
pięknych widoków bez liku jednak tak dobrze mi się jechało, że nie dałem czasu
na popas. Jedno, co mi troszkę głowę zaprzątało to świadomość, że dojadę do
Białegostoku na resztkach benzyny.
Do Miasta wjechałem z niewielkim zapasem, akurat na wprost miałem stację
Shella, decyzja nie mogła być inna, tankujemy. Nie tylko Junak dostał swoją
porcję dla siebie zamówiłem kawę, przy okazji chciałem skorzystać z Internetu,
aby sprawdzić pogodę na trasie. I tu wpadłem, przeglądają strony wpadła mi do
głowy myśl, że może dobrze by było mojemu rumakowi sprawdzić zawory, przed nami
jeszcze kawał drogi, za nami prawie 800 km, od myśli do czynów znalazłem serwis
specjalizujący się w serwisie Junaków i Romków.
Udałem się na ul. Hetmańską sklep i serwis prowadzi Pani Ania, kiedy się
dowiedziała, w czym rzecz, odpowiedziała - nie ma sprawy zaraz to sprawdzimy. I
pewnie bym pojechał dalej bez zbędnej zwłoki, ale zaczęły się pytania, a skąd,
dokąd, czy był pan w Białymstoku?
Zaraz się dowiedziałem, co warto zobaczyć, a że to miasto
wielokulturowe, od wieków żyją bez żadnych waśni obok siebie Katolicy,
Prawosławni, Muzułmanie i Żydzi.
Koniecznie muszę
zobaczyć, Pałac Branickich, Lożę Masońską, Pałacyk Gościnny i Rynek Kościuszki.
Pewnie gdybym wsiadł od razu na motocykl i odkręcił manetkę były bym już za
Białymstokiem nie widząc nic więcej oprócz stacji Shella i sklepu Pani Ani.
Jednak na rozmowie zeszła kolejna godzina i czas zarezerwowany dla Zamościa
sprawił, że zostałem w Białymstoku, postanowiłem troszkę lepiej poznać Miasto. Szybko
na stronie znalazłem nocleg w schronisku młodzieżowym, czyste pokoje,
wyposażona kuchnia, natryski, świeża pościel i gorąca woda, czego chcieć
więcej, a to wszystko za 28 zł :)
Jednak zanim się
zameldowałem, rozpakowałem graty wziąłem prysznic i zjadłem trzy kiełbaski,
zrobiło się późno. Trochę połaziłem bez konkretnego celu, wszędzie daleko to
nie jest mała mieścina, tylko duże wojewódzkie Miasto, stolica Podlasia. Zatem
następny dzień zarezerwuje na zwiedzanie.
Jak zapisane tak też się stało, rano, łazienka, potem śniadanie,
następnie spodnie, koszulka na skórę, buty jestem gotowy witaj Białystok idę na
spotkanie.
Pierwsze, co się
rzuca w oczy to porządek na ulicach, jest czysto jak na paradę, podobają mi się
ścieżki rowerowe, są wszędzie gdzie nie spojrzę. Nawet w Gdańsku takich nie ma
od razu widać, że to nie zaścianek tu drogi rowerowe są dwupasmowe i wylane
asfaltem, a nie jakieś pseudo ścieżki malowane farbą po chodniku. Widać, że
Miasto postawiło na komunikację rowerową, oprócz dobrze zaprojektowanych
ścieżek są wszechobecne wypożyczalnie rowerów, wystarczy się zalogować i można
korzystać z tego środka komunikacji do woli.
Ruszyłem przed siebie
w kierunku Placu Kościuszki po drodze minąłem ciekawie zaprojektowane wejście
do tunelu pod skrzyżowaniem. Zresztą, co ja tu dużo będę pisał, zapraszam na
spacer po Białymstoku.
Część III Junakiem dookoła Polski - Bieszczady
Część III Junakiem dookoła Polski - Bieszczady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.