Wreszcie po latach petycji na ul. Morskiej w Gdyni przed
wjazdem do miasta od strony Rumi, zabłysły światła sygnalizacji miejskiej. O
potrzebie świateł w tym miejscu, tubylcy wraz ze swą Radą Dzielnicy dobijali
się do Magistratu od lat bardzo wielu. Szkoda, że dopiero teraz, może w innym
przypadku kilka osób by żyło, a jeszcze kilku oszczędzono pobytu w szpitalu na
oddziale ratunkowym. Sam, co dzień drżałem o syna, kiedy wracał ze szkoły, niby
na przejściu były światła jednak kierowcy, gdzieś maja sygnalizację. Ileż to
razy zdarzały się potrącenia , bo jakaś łajza nogi z gazu nie ściągał.
Dla czego wszyscy tak tu pędzili? Otóż pierwsza i ostatnia od Rumi sygnalizacja, która hamuje ruch znajduje się dopiero na skrzyżowaniu Morskiej z Owsianą. Teraz jest wyraźnie lepiej, cały ruch na ulicy zwolnił, a przecież po obu stronach ulicy mieszka około dwóch tysięcy osób, którzy co dzień zmuszeni są przechodzić z jednej strony na drugą, a to do sklepu, do szkoły, na przystanek. Do pełni szczęścia brak tunelu i obwodnicy zwanej OPAT. Wtedy ruch samochodów powinien zmniejszyć się o 15%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.