Pod Augustowem w sercu Puszczy niczym zaginiona wyspa na oceanie leży wieś Rygola....
Było to w styczniu 2011 roku, kiedy dzięki Krystynie Mirskiej wraz z Wojtkiem Kostiukiem w Augustowie się znalazłem. Po kilku dniach spędzonych na spotkaniach z ciekawymi ludźmi wypadła nam wizyta w Rygoli. Przewodnik miał znać drogę, zresztą to ponoć niedaleko, na dodatek mijając rogatki miasta nie widziałem stacji benzynowej.
Droga przez puszczę zdawała się nie mieć końca.
Wielki, ciemny las, zaśnieżona, śliska droga, przewodnik stracił orientację, a w leśniczówce nikt nie chciał drzwi otworzyć, dopiero wtedy zrozumiałem co to znaczy mieszkać przy granicy na wschodzie kraju.
Zagubieni w Augustowskiej Puszczy, zdezorientowani, stojąc na drewnianym moście szukamy zasięgu, wokół nas absolutna cisza, ciemno choć oko wykol, wioski zaciemnione jak w czasie okupacji, jedyne odgłosy wydają nasze buty, śnieg skrzypie pod nogami.
Nie ma znaków, gospodarz do którego dzwonimy chce więcej szczegółów, okazało się, że most na którym wypadł postój jest drewniany, całe szczęście to jedyny taki w okolicy. Jesteśmy "uratowani", od leśniczówki do Męki Pańskiej jest jakieś siedem kilometrów, tam trzeba skręcić w lewo i dalej juz prosto.
Dojechałem, kiedy parkowałem na podwórzu naszej gospodyni, samochód zgasł, dojechałem na oparach, aby wrócić do Augustowa trzeba było spuścić paliwo z kosiarki. Całe szczęście, była zima więc do wiosny nie będzie potrzebna.
Kolacja do późna, w śród gości Bohdan Poręba, Polaków rozmowy.
Krótka noc szybko mija, skoro świt wstałem. Aparat do ręki, ciepło się ubrałem, wyszedłem na dwór i byłem sam na sam z przyrodą, wszyscy jeszcze spali. Jak urzeczony stałem świat był biały, cisza.
Byłem zaczarowany, nie zauważyłem jak do ogrodzenia podeszły sarny, nie byłem przygotowany.
Zapraszam na spacer po Rygoli, piękna jest zima w Puszczy Augustowskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.