Junak 123 |
Minął tydzień od dnia wyjazdu, dwa dni od powrotu, kiedy
piszę te słowa, a ja jeszcze jestem w Bieszczadach w kościach czuję drogę. Od
wyjazdu do Zakopanego link
wiedziałem, że to nie ostatnia tak daleka wyprawa.
Oczywistym stał się kierunek Bieszczady. Raz, że to kawał
drogi, a dwa dawno tam nie byłem ostatnio w latach 70 XX wieku.
Decyzja o wyjeździe zapadła nagle w poniedziałek stwierdziłem, że we wtorek jadę. Nawet czasu nie było, aby coś zaplanować, wyciągnąłem torbę, spakowałem rzeczy, zabrałem namiot, śpiwór, materac i pompkę do niego. Trochę narzędzi, aby łańcuch naciągnąć, wymieniłem olej w silniku i z rana w drogę.
Malbork |
Z tym łańcuchem to potem była draka, ale teraz nie o tym, ruszamy
przed siebie. Z racji tego, że miałem troszkę czasu, postanowiłem, że nocleg
zrobię w Mławie i tak się stało. Przez 240 km podziwiałem Polskę powiatową.
Pierw był Tczew, o który tylko zahaczyłem, Malbork i jego wielki zamek, potem
Sztum, Prabuty jednak za nim tam dotarłem musiałem na Junaczku pokonać objazd
matko, jaki byłem ubłocony.
Warto jednak było, gdyż obok rynku stoi makieta
przestawiająca rezydencje biskupów, która została wybudowana w
połowie XIV wieku.
Makieta katedry w Prabutach |
Objazd do Prabut |
Rynek w Lubawie |
Pomnik poświęcony
Obrońcom
Mławy1939 |
Zamek w Działdowie |
O Junaczku nic na razie powiedzieć nie mogę gdyż jechał równiutko i nie zawodził.
Junak jak lokomotywa ciągnie do przodu |
Po Stolicy nowy obrałem kierunek, ruszyłem na Sandomierz,
prędzej był jednak Grójec, Białobrzegi, Iłża, której tak dzielnie bronili żołnierze
7 pułku piechoty Legionów pod dowództwem płk
Władysława Muzyki. i Opatów. Przemknąłem przez miasteczka nawet okiem
nie rzuciłem, powiem szczerze już troszkę się spieszyłem, miałem jednak w
planie krótki postój w grodzie nad Wisłą. Zanim jednak dojechałem, pierwszą stratę zanotowałem, zgubiłem materac. Sandomierz sprawił, że stałem przez
chwilę na rynku i żałowałem, że nie mogę tu zostać, choćby dzień dłużej. Piękny
rynek, ratusz i kamieniczki na domiar złego rozmawiałem z pewną panią, która mi
oznajmiła, iż pod rynkiem ciągną się lochy. „Kicha” pomyślał może innym razem,
teraz trzeba jechać, bo według moich wyliczeń będę jak dobrze pójdzie w Sanoku
około 22.
Ruszam z pod Bramy Opatowskiej łyknę tylko Kolbuszową, Rzeszów i będę w Sanoku. Nie pomyliłem się w moich obliczeniach późnym wieczorem wjechałem do miasta w Kotlinie Sanockiej. To był drugi etap podróży, znalazłem nocleg w Domu Turysty jak tylko rozpakowałem się w pokoju wziąłem szybki prysznic i padłem na łóżko jak kłoda.
Kierunek Sandomierz |
Ruszam z pod Bramy Opatowskiej łyknę tylko Kolbuszową, Rzeszów i będę w Sanoku. Nie pomyliłem się w moich obliczeniach późnym wieczorem wjechałem do miasta w Kotlinie Sanockiej. To był drugi etap podróży, znalazłem nocleg w Domu Turysty jak tylko rozpakowałem się w pokoju wziąłem szybki prysznic i padłem na łóżko jak kłoda.
Dom Turysty w Sanoku. |
Dzień był skończony, zapadłem w głęboki sen niczym zimowy.
Junakiem w Bieszczady część II
Junakiem w Bieszczady część II
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kultura wypowiedzi nic nie kosztuje, zachęcam każdego do pisania komentarzy. Jeżeli jednak zamierzasz czepiać się błędów ortograficznych, chcesz komuś "dokopać" tylko dla tego, że zupa była za słona lub wściekasz się gdyż ktoś ma odmienne zdanie, a twój zasób słownictwa ogranicza się do przekleństw, to licz się z tym, że komentarz może zostać usunięty.