Ranek przyszedł nagle, oczy
otworzyłem i już nie zasnąłem, była czwarta. Zerkam za okno i mimo,
że to koniec czerwca i początek lata pogoda nie rozpieszcza, zakląłem pod nosem…k…a
pada.
Siedzę na łóżku i patrzę na
ściany, cisza aż dzwoni w uszach, cały poprzedni dzień w drodze, a że mam kask bezszczękowy czułem się jakbym głowę wpakował w gniazdo szerszeni. Jeszcze chwila
i już dojrzała decyzja, nie po to przyjechałem, aby w hotelu cały dzień spędzić
z powodu odrobiny deszczu. Nie dla mnie hotelowe pokoje, źle się tu czyje,
jeszcze przed chwilą wolny, a tu w tych ścianach jak w więziennej celi, brrr…
ruszam w Bieszczady.
Na razie z braku konkretnych planów, postanowiłem
się powłóczyć, na pewno podjadę do tamy na Sanie. Szybko się umyłem i ubrałem,
kiedy z hotelu wychodziłem obsługa jeszcze mocno spała. Rzut oka na Junaka czy
wszystko jest na swoim miejscu, dosiadam, odpalam i w drogę. Nie miałem
specjalnych planów, jadę powoli przez Sanok, kierunek Ustrzyki Dolne. Już w
drodze powziąłem pewien zamiar, że tego dnia przejadę Wielką Pętlę Bieszczadzką.
Przed Leskiem San przekraczam, szeroki, mętny o kolorze kawy z mlekiem,
wezbrany, na brzegu gęste, zielone chaszcze, niczym nie przypomina górskiej
rzeki raczej podobny jest do tych, co płyną przez amazońskie lasy z tą tylko
różnicą, że w tle są Bieszczady. Za nim do tamy dotarłem, trafiłem na Szlak Architektury
Drewnianej. Tworzą go odbudowane cerkwie. Zobaczyłem ich wiele, jednak czuję niedosyt, następnym
razem chciałbym zobaczyć te nieodbudowane. Bieszczady to cerkwie, opowieści tubylców o akcji Wisła, ruiny dawnych wsi za Zatwarnicą, potoki, wypalanki, bezludne lasy. Wszystko razem tworzy wspaniały
klimat. Zapraszam na bieszczadzką wędrówkę, a w przyszłym roku na szlak w kierunku Krywe i Tworylne. Uwaga na misie.
|
Dom Turysty w Sanoku |
|
San |
Więcej na ten temat znajdziecie na stronie
http://www.twojebieszczady.net/cerkwie_drewniane.php
Gratuluję Bloga,coś pięknego.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością się go przegląda;)
OdpowiedzUsuń